W oczekiwaniu na premierę najnowszego Bond'a odświeżam starego. Zabójczy Widok to jedna z najlepszych części całego cyklu, a jeśli chodzi o te z Roger'em Moore'm to wydaje mi się, że chyba najlepsza.
Roger Moore - trochę "Święty", trochę Bond. Aktor bardzo schematyczny, jak dla mnie taki czaruś bez ikry (dla mnie najlepszym Bond'em jest Pierce Brosnan).
Film ma świetną obsadę. Przede wszystkim pełen gracji i brytyjskiego smaku Patrick Macnee znany z kultowego serialu z lat 60-ych "Rewolwer i melonik", Christopher Walken odnajdujący się w roli psychopatycznego czarnego charakteru oraz Grace Jones stanowiąca coś więcej, niż tylko "ozdobę" dla kolejnej odsłony Bond'a - umięśniona, prawie niema i zabójcza niczym "Terminator".
Film nie byłby jednak wyjątkowy, gdyby nie motyw muzyczny kultowego zespołu Duran Duran idealnie przenoszący Bond'a w lata 80-te.
A ja kocham Jamesa wlasnie w wykonaniu Rogera :) jestem ogolnie fanka wszystkich bondowskich serii, nie wazne czy gra Craig czy Dalton, ale moim faworytem byl, jest i pozostanie tylko sir Moore :)
TAAAAKKK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pięknie napisane! Roger jest jedyny i niepowtarzalny... też dla mniej synonim tych trzech cyfr... 007 Pozdrawiam serdecznie
Jeden z lepszych odcinków z Moorem Roger tu już staruszek i to widać zgadzam się z Chrisem Walkenem jeden z lepszych przeciwników Bonda, piosenka super jedna z lepszych 8/10